piątek, 5 kwietnia 2024

Kawki

Dziś, pierwszy raz od dwóch miesięcy próbowałem rozpalić ogień w kominku.

Nie udało się, bo w ogóle nie było cugu. Pół minuty po próbie rozpalania Izia woła mnie i każe nasłuchiwać dźwięków dobiegających z kominka. Nadstawiam ucha. Z przewodu kominkowego słyszę przerażone piski młodych ptaków. Rozpoznaję te głosy, są to młode kawki...

(Wiem, bo kilkadziesiąt lat wcześniej odchowałem dwie młode kawki, które ktoś do mnie przyniósł. Były w początkowej fazie pierzenia. Gdy podrosły jeszcze przez jakiś miesiąc przylatywały słysząc mój gwizd  i siadały mi na ręce)

Te sympatyczne ptaki zagnieździły się w przewodzie kominkowym i dym z drewna przestraszył je tak, że z przerażenia zaczęły piszczeć. Dobrze, że ogień po chwili wygasł bo pisklaki mogłyby się żywcem uwędzić...

Musimy teraz poczekać aż młode kawki podrosną i opuszczą gniazdo w kominie. 
Wtedy założę jakąś siatkę na komin aby uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości...









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podlaskie dyskonty świecą w hołdzie niemieckiemu poecie?

  Najsłynniejszy poeta niemiecki Johann Wolfgang von Goethe (1749 – 1832) umierając podobno był powiedział:  "Więcej światła!" 193...